Dziękuję Ci bardzo za podania dalej @me
Poparłem obywatelską inicjatywę uchwałodawczą:
Uchylenie uchwały nr XCII/2523/22 w sprawie lokalizacji pomnika Orląt Lwowskich.
Autorką inicjatywy jest Natalia Nazim.
Nie chcę pomnika Orląt Lwowskich w Parku im. Wisławy Szymborskiej. Zgadzasz się? Podpisz
https://bip.krakow.pl/obiu/2023/123
Szukacie pomysłu na budzący prawdziwą kostium? Przebierzcie się za neutratyw, osobatyw, dukatyw lub feminatyw! Możecie też spróbować przebrać się za równość małżeńską albo refundowaną tranzycję – osoby o konserwatywnych poglądach będą przerażone!
Łuuuuuu!
Ze względu na obecność końcówek „-łum”, „-łuś” i „-łu”, flaga dukazimów i dukatywów przedstawia duszka krzyczącego „łu!”. Stąd pomysł, by od przyszłego roku świętować 31 października nie tylko Halloween. Co Wy na to? 😊 Dzień Dukaizmów i Dukatywów? Dzień Duchaizmów? Dzień Strasznego Języka?
Pierogi z truskawkami i borówkami (jagodami). Dobre i wegetariańskie, prawie wegańskie. Bar Uniwersytecki w Krakowie przy ulicy Czystej. #kuchniawegetariańska #pierogi #krakow #polishcuisine
Razem z ruchami społecznymi, partiami i związkami zawodowymi z całego świata stajemy po stronie Palestyny i wzywamy do zerwania więzów współsprawstwa z państwem Izrael.
Przeczytajcie polską wersję tekstu rezolucji naszej międzynarodówki Progressive International w sprawie Gazy na stronie: https://progressive.international/wire/2023-10-28-the-gaza-resolution/pl
Mam pytanie do wszystkich, którzy po ostatnich moich wpisach wysyłają mnie na odwyk (czego nie neguję jak coś). Czy osoby uzależnione lub nadużywające alkoholu z taką samą gorliwością namawiacie do pójścia na odwyk? Pamiętam, że jak byłem w drugiej i trzeciej klasie liceum i na pierwszym roku studiów i nadużywałem alkoholu to nikt mnie na odwyk nie wysyłał. Ale może wtedy była mniejsza świadomość problemu jakim jest choroba alkoholowa.
W orlenowskich mediach internetowych mamy prawdziwe delikatesy propagandy wyborczej. Na każdej stronie lokalnej jest specjalna ramka wyborcza z której dowiadujemy się, że władza jest dobra, a opozycja się ośmiesza.
Przykładowo możemy poczytać na stronie Dziennika Zachodniego, że Morawiecki zjadł śniadanie z młodym małżeństwem w Tychach, a w Mysłowicach odwiedził muzeum pożarnictwa i dowiedział się od tamtejszego prezydenta, że „Całe Mysłowice będą na niego głosować”. Natomiast w Ślemieniu przypomniał o kampanii profrekwencyjnej. „Gminy, które pochwalą się najwyższą frekwencją, otrzymają milion złotych” – czytamy. Tu chyba opozycja powinna pochwalić, bo wszystkie partie przecież mówią, że trzeba koniecznie głosować.
Natomiast Jarosław Kaczyński przyjechał do Łodzi i gadał jakieś bzdury o migrantach na konwencji wojewódzkiej PiS. Na czerwonym pasku dowiadujemy się też, że „Minister Sportu i Turystyki Kamil Bortniczuk i minister ds. Samorządu Terytorialnego Włodzimierz Tomaszewski spotkali się na stadionie Orła z prezesem klubu Orzeł Witoldem Skrzydlewskim”. Fascynujące, na pewno wygenerują miliony klików tego rodzaju oficjałki.
Cały tekst:
https://wolnelewo.pl/rzadowy-agitprop/
Kurz po wyborach opada, emocje chyba też. Dominatorzy pozostali, ci którzy mieli zostać.
Znajomy zwolennik jednej z partii lewicowych napisał cenną rzecz. Teraz przechodzi do opozycji, żeby rozliczać partię z obietnic. I to jest ze wszech miar słuszna postawa. Najgorsze, co teraz może się zdarzyć, to demobilizacja w oczekiwaniu, że coś zostanie dane, bo ktoś coś obiecał.
A tymczasem trzeba się szykować nie do świętowania, ale walki w każdej kwestii. Już pomijam fakt, że liderką opozycji była partia, która np. przeciwstawiała się ostatnio wzmocnieniu ochrony związkowej. Ale mamy tam w sejmie teraz po stronie dawnej opozycji, dziś już wkrótce rządzącej np. posła Tomczaka, który uważa, że jego największym sukcesem w ubiegłej kadencji było „odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy wprowadzającego aborcję na żądanie”. Tomczak zaliczył zresztą różne partie, był w PiS, był w PO, teraz jest w PSL. Takich Tomczaków tam jest więcej. To że tacy ludzie bez trudu przeskakują z jednej do drugiej świadczy o tym, jak mała odległość ideologiczna jest pomiędzy poszczególnymi partiami.
To idzie w kierunku starej i znanej już strategii przedstawiania lewicowych postulatów jako "warcholstwa" i psuci "konsensusu". Ponieważ wiadomo, że to nie konserwatyści z frakcji "demokratów" od pierwszego dnia próbują tutaj siać panikę, żeby ugrać realizację swoich prawicowych fantazji, ale znowu te "rozwrzeszczane baby", "elgiebety" i "socjały" psują atmosferę w mieszczańskim salonie i czegoś chcą. A przecież to co proponuje "demokratyczna prawica" to jest kwintesencja rozsądku i oczywistych oczywistości i każdy po prostu powinien to przyjąć i nie dyskutować. A każda osoba to podważająca, to "piąta kolumna PiS". Oczywiście Kosiniak-Kamysz opowiadający androny niczego nie destabilizuje i nie podważa już na starcie.
Cały tekst:
https://wolnelewo.pl/utwardzanie-magmy-nowego-konsensusu/
W całej tej aferze z patoinfluenserami wykorzystującymi dzieci w powodzi pudelkowych newsów tonie podstawowe pytanie: jak to możliwe, że tacy kolesie stali się gwiazdami i milionerami w wieku czasem kilkunastu-dwudziestu lat?
Kiedyś, żeby wcisnąć reklamę trzeba było też opakować ją jakimś produktem, np. czasopismem. Były też słupy reklamowe, ale to nie one same w sobie stanowiły podstawę działalności firm reklamowych. Raczej podłączały się do jakiegoś wagonika, dostarczającego ludziom mniej lub bardziej wartościowe dla nich treści.
W obecnej fazie kapitalizmu sam słup ogłoszeniowy, a tym zasadniczo jest tego rodzaju „influenser”, zautonomizował się i stał się ulubioną formą dostarczania reklam. To nie reklama jest dodatkiem do treści, ale treść jest dodatkiem do potoku reklamowego.
Kiedyś krążył taki żart, że wkrótce Polsat zapowie, że reklamy będą rzadziej przerywane przez filmy. No, więc dożyliśmy czasów w których w zasadzie już nie wiadomo gdzie kończy się zasadnicza treść a zaczyna reklama.
Cały tekst:
https://wolnelewo.pl/patoinfluenserzy-piekni-heroldzi-kapitalu/
Z pola partyjnej walki. W skrócie, sytuacja rozwija się tak jak się spodziewałem, czyli niepomyślnie.
Czytam, że: "Anna Maria Żukowska z Lewicy poinformowała, że kwestia aborcji nie znajdzie się w umowie koalicyjnej, będzie w protokole rozbieżności".
Powiedziała też, że funkcja prokuratora generalnego byłaby wymarzona dla Romana Giertycha...
Cały tekst:
https://wolnelewo.pl/znowu-trzeba-bedzie-sie-szarpac-o-prawa-czlowieka/
Wczoraj jedna z posłanek lewicy stając w obronie innej posłanki lewicy, która najwidoczniej jest zbyt szczera, zaleciła na Twitterze wyborcom wypicie meliski, żeby się uspokoili, bo na pewno wszystko będzie OK. Partia czuwa i na pewno tym razem nie zdradzi. Mają czekać na ustalenia.
Wypowiedź delikatnie mówiąc mało elegancka. Ale tak to już z nimi jest. Przed wyborami jedli by z rąk wyborcom, po wyborach wyborcy mają zamknąć jadaczki, napić się melisy i czekać aż panowie i panie za zamkniętymi drzwiami coś tam łaskawie sobie ustalą, coś przehandlują, a coś na otarcie łez załatwią.
Po pierwsze, jeśli posłanki i posłowie nie chcą, żeby ich słowa były komentowane, to może powinni odstawić Twittera i media na jakiś czas?
Poza tym, mówienie ludziom, żeby się uspokoili, kiedy poruszane są tematy, które ich interesują, bo dotyczą ich życia, to jest naprawdę arogancja. Ludzie nie tylko mają prawo, ale wręcz obowiązek reagować, jeśli coś im się nie spodoba. Wywierać presję i wpływać na kształt ustaleń. U nas panuje wręcz bizantyjskie podejście do władzy. Potulne szaraczki mają siedzieć cicho, kiedy władcy coś tam ustalają i ewentualnie prosić o audiencję i pokornie błagać o spełnienie jakichś malutkich postulacików.
Cały tekst:
https://wolnelewo.pl/poselska-meliska-dla-wyborcow/
Gay. Hate nazis and terfs. Sex is cool but have you ever fucked the system? Kiedy niesprawiedliwość staje się prawem, opór i bunt stają się obowiązkiem. Raz sierpem, raz młotem brunatną hołotę. Po co mi bóg w sercu skoro mogę mieć kutasa w mordzie. JP2GMD ACAB