A na fedi sobie będę przez ćwierć wieku opowiadać: ludzie sie nie znajom na tym co dobre, my wiemy lepiej, nas nie da się zamknonć, bo my sfederowani jak njusgrupy
EEEE robiom, nas nie połknom
może śmiesznie mało ludzi, ale wolni jestym
warto warto, bo cozy klimat
urzendy som, UE pisze jakie fajne jest
Fedi to jest takie nieakceptowanie, że wszystko przemija. Ma trwać wiecznie.
Nie można skakać z serwisu na serwis, ma być całe życie to samo. Zmiany złe, bo trzeba coś zrobić. Stagnacja baza, bezruch i bezzmienność wyższą wartością od novelity.
Nierozumienie, że wpadanie na efemeryczną imprezę, gdzie są cool kids to coś co większość lubi. Ooo, nowy lokal w mieście, wpadnijmy, „nie, nie, bo jeszcze zamkną tę restaurację za naszego życia i trzeba będzie iść do innej”.
Sad.