Monika Wlezień: "W lutym zeszłego roku, Franciszek Vetulani, student historii i wnuk profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, opluł popiersie Zygmunta Szendzielarza znajdujące się w krakowskim Parku Jordana, co sfilmował i opublikował w internecie 1 marca w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. (Ten sam F.V. zawiesił wcześniej teczową flagę na smoku wawelskim.)
Czemu służy nazywanie Zygmunta Szendzielarza zbrodniarzem wojennym?
Czemu służy odebranie dobrego imienia tym, którzy byli bezdomni, w lasach, przez wiele lat, po to żeby bronić innych ? Tym, którymi kierowała wielka nadzieja, że wojna nie może się tak skończyć, że Polska, która broniła wolności, zostanie zniewolona?
Chodzi o oderwanie go od nas, żebyśmy widząc w nim przestępcę, nie czuli z nim związku. Ten sam cel miała komunistyczna propaganda.
Czy młodego obrońcę prawdy historycznej tak samo oburza fakt, że Państwo Polskie po 1989 przez 20 lat do 2008 r, nie zdołało osądzić stalinowskiego sędziego Mieczysława Widaja, który skazał Szendzielarza na 18 krotną karę śmierci, winnego ponad 100 morderstw sądowych, a po zakończeniu pracy pobierającego emeryturę - 10 000, przy średniej emeryturze krajowej niewiele ponad tysiąc złotych?
A był on przecież jednym z wielu niepostawionych przed sądem i opływających w profity po 1989 członków stalinowskich elit… Te same środowiska, które chcą jak najsurowiej rozliczać Wyklętych nawoływały do humanitarnej wyrozumiałości dla nich. Dlaczego ?
8 II 22 w czasie upamiętnienia w Sejmie rocznicy morderstwa mjr. Zygmunta Szendzielarza i oficerów wileńskiej AK w Mokotowskim więzieniu, Lewica wychodzi z sali obrad, część KO nie wstaje z miejsc.
TEKST opublikowalam 13 LUTY 2022"
No więc myślę że warto powtórzyć jeszcze raz:
Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" był zbrodniarzem wojennym.