Dla mnie to trade‑off, bo ja potrafię mieć lepszy i głębszy sen jak wtulę ciepło bliskiej osoby. Dotyk podobno też koi i leczy, relaksuje.
Zasypianie i poranki wspólne też mają swój urok. Można bliską osobę miło obudzić 😈
Taki złoty środek dla mnie to osobna sypialnia jak jest busy życie i potrzeba snu, ale w lazy dni razem.