Byłem u znajomego na chwilę użyczyć mu endoskop. Odkręciło mu się koło rozrządu (to od silnika gdzie jest pasek), rozsynchronizowały się wałki, tłoki uderzyły w zawory, i po silniku :)
Może sobie na szybko głowicę wymieni z zaworami i pojeździ, ale jakie są silniki na martwe dinozaury, to każdy widzi po ilości mechaników przy drogach.
A że autem dojeżdża do pracy, tereny wiejskie, zbiorkom nieistniejący, bo przecież nie będzie wielki dizel woził powietrze, to gostek ma tydzień wyjęty z życia.