Dziś tytuł profesorski w Polsce nie znaczy nic. Albo wręcz znaczy, że jest większe niż w przypadku zwykłej, przeciętnej osoby prawdopodobieństwo, że posiadacz (nosiciel) tego tytułu jest bucem i brunatnym degeneratem. Wystarczy spojrzeć na profesora Przemysława Czarnka.