Follow

Wyobraź sobie, że za każdym razem, kiedy jedziesz gdzieś autobusem alb tramwajem, ktoś pyta Cię o imię, nazwisko oraz dokładny cel podróży.

Gwarantuję Ci, że czułbyś/czułabyś się bardzo niekomfortowo - w końcu dlaczego przejazd komunikacją miejską ma wiązać się z podawaniem takich danych? Do czego potrzebuje ich osoba kierująca zbiorkomem, który porusza się przecież po z góry wyznaczonych trasach i nie potrzebuje od Ciebie takich danych? To naruszenie prywatności! - grzmiałoby w Twojej głowie, przynajmniej przez chwilę.

Podobne pytania i irytacja zapewne nie pojawiają się, kiedy wrzucasz zdjęcia swojego domu z przystrojoną choinką i zastawionym stołem (tak, aby było widać dokładnie, jak drogi jest ten serwis, który zawsze wyciąga się "od święta" i na ile jedzenia było Cię stać w tym roku).

Nie myślisz o tym, kiedy wrzucasz na Instagram zdjęcia swoich domowników, być może po kieliszku, być może - nieletnich, z buziami umazanymi słodyczami czy barszczem. Oni mają pracę. Oni będą chodzić do szkoły. I niekoniecznie chcą, żeby zdjęcie, nawet zrobione dla żartów, znalazło się publicznie widoczne dla wszystkich na Twoim profilu w mediach społecznościowych.

Chwalenie się świętami, wystrojem, dostatkiem, to potrzeba stworzona przez internetowy ekshibicjonizm. Warto jednak pamiętać, że dzieląc się wszystkim, co robimy w tym czasie - pokazując liczbę i wartość otrzymanych prezentów, robiąc i wrzucając do sieci zdjęcia innych osób bez ich zgody na publikację, nie szanujemy ani własnej prywatności, ani cudzej - może i uczestnicząc w wyścigu zazdrosnych spojrzeń na takiej czy innej platformie, może nawet i wygrywając.

Może być jednak tak, że rywalizacja w internetowym konkursie na przepych może być przegraną dla nas i innych osób w realnym życiu.

@gosiafraser niezbyt trafne porównanie. W pierwszym przypadku ktoś jest nagabywany wbrew swojej woli, a w drugim sam chętnie się wysypuje z informacji o swoim otoczeniu. Ludzie to robią masowo, ale raczej na fejsie. Na fedi święta są spokojne.

@forestp napiszę, co już pisałam - razem ze mną przyszły tu moje czytelniczki, które niekoniecznie są dobrze zaznajomione z fedi, ale się go uczą, bo się o nim ode mnie dowiedziały. M.in. dla nich jest ten post, a jak widać, cieszy się atencją wśród ludzi - więc może nie oceniaj pochopnie, co jest trafne, a co nie.

Ty masz wiedzę, ktoś inny nie ma - fedi jest dla wszystkich.

@gosiafraser oceniałem porównanie, ale już daję sobie spokój

@gosiafraser W Castoramie zawsze pada pytanie przy kasie " mogę kod pocztowy ?" Odpowiadam nie.

@tomeq @gosiafraser
To akurat nie ma znaczenia dla Ciebie - sklep sprawdza z jakich obszarów ludzie się w nim zaopatrują.

@wolvverine @gosiafraser Ale ja sobie nie życzę takich pytań. Zaczyna się od drobnych pozornie niewinnych rzeczy. A teraz bankomat pyta z jakiego źródła masz pieniądze. Nie można na takie coś pozwalać. Pod żadnym pozorem, a jak ja bym ciebie spytał na ulicy skąd jesteś gdzie mieszkasz?

@tomeq @gosiafraser

Pomijasz to że:
- możesz odmówić bez konsekwencji
- nie są powiązane dane osobowe z zakupami.

Przy bankomacie jest inna sprawa.

Sign in to participate in the conversation
Qoto Mastodon

QOTO: Question Others to Teach Ourselves
An inclusive, Academic Freedom, instance
All cultures welcome.
Hate speech and harassment strictly forbidden.