Dzisiaj mój pacjent po kryjomu pierwszy raz wstał sam z łóżka na wózek (nie mógł się doczekać kolacji).
(Nie dobrze, bo mógł sobie cewnik wyrwać np.)
Czytałem, że po udarze ma się ½ szansy przeżyć kolejne 5 lat.
Mimo wszystko cieszę się, bo może powoli, powoli, będę mógł się zająć bardziej własnym życiem.
Myślę też, że jakby trafił do hospicjum, gdzie nie byłby 24h pod życzliwym okiem to już by go nie było, bo krytycznych momentów, gdzie liczyła się każda chwila było zbyt wiele.