Przejscie dla pieszych na którym 2 marca 2017 r. śmiertelnie został potrącony mój dziadek Jerzy Vetulani.
2 marca 2017 roku wieczorem Jerzy Vetulani został potrącony przez samochód na przejściu dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej i doznał poważnych obrażeń. Do zdarzenia doszło w Krakowie na ulicy Balickiej, w rejonie skrzyżowania z ulicą Zielony Most, gdy Jerzy Vetulani wracał z pracy w Instytucie Farmakologii PAN pokonując dobrze sobie znaną trasę do pętli tramwajowej w Bronowicach, którą zwykle wracał pieszo z pracy do domu.
Jerzy Vetulani został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Przebywał w Centrum Urazowym Medycyny Ratunkowej i Katastrof Szpitala Uniwersyteckiego, pod opieką zespołu Jerzego Wordliczka. Miał liczne obrażenia wewnętrzne. Jegostan bezpośrednio po wypadku lekarze określili jako ciężki, ale stabilny.
Zmarł w szpitalu 6 kwietnia 2017, nie odzyskawszy świadomości.
Jerzy Vetulani został pochowany 18 kwietnia 2017 w alei zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Pogrzeb miał charakter świecki. W roli mistrza ceremonii wystąpił Alek Janicki. Przemawiali m.in. prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, prezes Polskiej Akademii Umiejętności Andrzej Białas, poseł na Sejm Józef Lassota, dyrektor Instytutu Farmakologii PAN Władysław Lasoń oraz Jerzy Mikułowski Pomorski.
21 września 2017 zmarła moja babcia Maria Vetulani, wdowa po moim dziadku.
Sprawcą wypadku, w którym ucierpiał Jerzy Vetulani, był Iwo P., trzydziestodwuletni kierowca dostawczego samochodu Volkswagen Caddy. Po potrąceniu pieszego kierowca zatrzymał się, wezwał na miejsce zdarzenia pogotowie i udzielił poszkodowanemu pierwszej pomocy. Został zbadany przez służby na obecność alkoholu, był trzeźwy. Prokuratura postawiła kierowcy zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Według biegłego sądowego, kierowca dojeżdżając do przejścia „nie zachował należytej ostrożności, nie obserwował właściwie drogi i świadomie przekroczył dopuszczalną prędkość samochodu” o co najmniej piętnaście kilometrów na godzinę, poruszając się z prędkością udowodnioną sześćdziesięciu pięciu kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 50km/h. #jerzyvetulani
@franekvetulani nie rozumiem, czemu przy tym przejściu nie ma w ogóle ograniczenia do 30km/h tylko zwykły teren zabudowany.
Tam jadąc więcej nie ma odpowiedniej widoczności (nawet po poprawkach wprowadzonych już po 2017: malowaniu i doświetleniu)
Spójrz @szescstopni