Można rozważać bezpieczeństwo pod różnymi kątami. Możemy chcieć, że adwersarz nie mógł:
- podszywać się pod nas,
- przeczytać wiadomości do/od nas,
- dowiedzieć się, kiedy i z kim rozmawialiśmy,
- powiązać użytkownika z tożsamością poza komunikatorem,
- uniemożliwić nam wysyłanie/odbiór wiadomości.
Mamy też do wyboru to, przed jakimi adwersarzami chcemy się bronić:
- kimkolwiek kto zechce zakupić dane od firm marketingowych,
- intytucją, która obsługuje ten komunikator,
- Polską policją,
- służbami wywiadu jakiegoś kraju, gdy nie chcą śledzić konkretnie nas,
- służbami wywiadu jakiegoś kraju, gdy zależy im konkretnie na śledzeniu właśnie nas (to samo rozróżnienie też ma sens w poprzednich przypadkach).
Możemy też zastanawiać się nad bezpieczeństwem w sensie "czy za 5 lat nadal będę w stanie używać tego komunikatora z tymi samymi gwarancjami".
Poprawna ale nieciekawa odpowiedź na pierwsze pytanie: nie licząc adwersarzy, którzy chcą się dowiedzieć, z kim rozmawialiśmy, umawianie się na rozmowy osobiste jest najlepsze.
Ja sam staram się używać Matrixa możliwie najczęściej, bo jego model federacji:
- pozwala mi nie obawiać się, jak się zmieni za 5 lat,
- powoduje, że o rozmowach między dwoma osobami cokolwiek wiedzą tylko instancje rozmówców (no i być może ISP instancji rozmówców~).