Poza tym, że z tego energii nie wyciągniesz, co inni już napisali, dość szybko trafisz w inny problem: jeśli twoje antykaloryfery będą schłodzone poniżej temperatury rosy, to zacznie z nich kapać woda wykroplona z powietrza. Musisz wtedy albo niezależnie osuszać powietrze, albo tę wodę odprowadzać.
Takie systemy istnieją (u mnie w pracy jest takowy) i mają te problemy: u nas owe "chłodzacze" (notabene umieszczone pod sufitem) nigdy nie są chłodzone poniżej temperatury rosy, co ogranicza możliwy odbiór ciepła.