Dzień upału i pogłębiającej się niekompatybilności z "normalnym światem". Najgorsze, że moja dysforia siedzi w mózgu i nie objawia się inaczej, niż dziwacznymi stwierdzeniami.
Dzisiaj dwie panie pracujące w lokalnym #Dino dostały pełnoobjawowego ataku paniki, jak je zacząłem przekonywać, żeby Pusię przywiązać przed linią kas, bo na dworze upał, a w środku klimatyzacja. Na moje argumeny osoby coraz bardziej panikowały: "tu są kamery", "nie chcę być zwolniona", "nie będę odpowiadać". W końcu na pytanie, czy im tego zabroniono, czym prędzej zadzwoniły do właściciela/ki, i z ulgą mnie poinformowały, że że tak, jest zakaz.
Nie wiem, czy bardziej jestem wściekły na tego pierdolonego ajenta Dino, czy na nie, że dają się tak gnoić. Mój instynkt (leżeć!), mówi, żeby im po prostu skrócić cierpienia, bo tak żyć nie warto...
Być może chciałbyś poznać (jeśli nie znasz) koncept "wyuczonej bezradności epistemologicznej" (https://slatestarcodex.com/2019/06/03/repost-epistemic-learned-helplessness/). W telegraficznym skrócie: jeśli czyjaś zdolność oceniania argumentów jest słaba, warto żeby je generalnie ~ignorował.
Wspominam o tym, bo może on wyjaśniać podobne zachowania nawet bez prób wymuszania bezrefleksyjnego posłuchu ze strony kierownictwa (pracownik może myśleć, że istnieje jakiś powód dla którego winniśmy nie mieć tu psa, nawet jeśli go nie zna).
> Wyciskając retoryczną wodę
Przepraszam, ten autor tak ma, ale nie miałem innego tekstu o tym pod ręką.
Z jedną rzeczą z twojej polemiki się nie zgadzam: komuś kto nie wierzy argumentom z racjonalnych metod kształtowania punktu widzenia nadal pozostaje obserwacja i/lub własne doświadczenie.
Czy masz gdzieś pod ręką opis tego, co dokładnie rozumiesz pod pojęciem siatki odniesienia? (Jeśli dobrze pamiętam, czytałem co pisałeś o hobby jakiś czas temu, jeśli to pomaga.) Pytam w sumie dlatego że wydaje mi się, że traktujesz tekst, który podlinkowałem, jako bardziej instrukcję stosowania techniki wpływania na innych niż opis zjawiska społecznego/psychologicznego, przeciwnie do mnie. Ciekaw jestem skąd się bierze ta różnica.