Czyli zakładasz, że powietrze z zewnątrz przejdzie przez filtr dokładnie raz?
Pytam, bo wydaje mi się to założeniem, które istotnie wpływa na konstrukcję całości. Z pozytywów, umożliwia ono połączenie filtrowania i wentylacji. Z minusów, wymaga używania filtrów które dadzą rozsądną jakość powietrza po pojedynczym przefiltrowaniu i nie filtruje (ale rozcieńcza) zanieczyszczenia wyprodukowane w mieszkaniu (-> gotowanie, zakaźnie chorzy ludzie).
Możliwe alternatywne podejście to filtrowanie powietrza z mieszkania wypuszczając przefiltrowane też do mieszkania i zajmowanie się wentylacją ~osobno. Wady tego podejścia to chyba większe trudności w spodowowaniu, żeby powietrze w całym mieszkaniu było filtrowane. Za to można używać wtedy znacznie gorszych filtrów (bo można mieć przepływ przez filtr(y) znacznie większy niż przpływ wymiany powietrza, więc ~każda jednostka powietrza w mieszkaniu przejdzie przez filtr kilka razy).
@robryk Wychodzę z perspektywy wektorów zagrożeń. W pierwszej kolejności uwzględniam ten najpowszechniejszy - zagrożenie skażeniem z zewnątrz.
Jesli chodzi o doczyszczanie powietrza ze skażenia (zwłaszcza biologicznego) ze źródeł wewnętrznych, to mamy rózne wariacje na temat Corsi-Rosenthal box, plus wyniki prac nad UV-C - choćby autorstwa mojej ulubionej @SexyCyborg .
Dochodzi też kwestia rekuperacji ciepła, a nawet - w razie dużej katastrofy - przejścia na obieg zamknięty z dotlenianiem i pochłaniaczami CO2.
Ale ponieważ to ma być rozwiązanie nie tylko dla geeków jak my, ale też dla (modelowo) śląskiego emeryta, to IMO modułowość należy zachować w warstwie projektowej, ale urządzenia muszą być proste i zrozumiałe dla użytkownika.