Bycie niezmotoryzowanym biedakiem na polskiej prowincji jest przejebane. Zacznijmy od tego, że przeprowadzam się ze wsi do miasta powiatowego. Na jutro mam już ogarniętą przeprowadzkę, jestem prawie spakowany, na dziś w planach spakowanie się do końca.
Przyjechałem rano autobusem do miasta, żeby zainstalować internet. Kiedy panowie monterzy sobie już poszli, skoczyłem na szybkie zakupy, po czym zacząłem przeglądać umowę najmu, którą dziś przesłał mi właściciel.
I nagle okazuje się, że tak jak byłem przekonany, że umówieni byliśmy na kwotę X W TYM czynsz do spółdzielni, tak na papierze okazuje się, że to jest kwota X PLUS czynsz do spółdzielni.
Po tym jak już opadł mi wkurw to ja nawet nie uważam, że próbował mnie wychujać, uznajmy to za nieporozumienie. Tylko że mnie zwyczajnie nie stać na jego propozycję.
Szybko udało mi się wynegocjować z nim niższą kwotę, choć i tak wyższą niż zakładałem do dziś. ALE tylko do maja zamiast na rok. No chuj, zakładam, że w maju będę zarabiał więcej i będzie mnie stać, a tak przynajmniej nie muszę rezygnować z gilotynowych streamów.
Uff, ale to jeszcze nie wszystko.
Potem jeszcze wpadłem do ziomka, z którym mam ustawioną przeprowadzkę na jutro około południa, po czym udałem się miejskim autobusem na przystanek, z którego miał mnie zabrać autobus z powrotem na wieś. Miał być o 15:50. Byłem na przystanku o 15:35.
Godzinę później byłem już przemarznięty do samej pizdeczki i uznałem że już nie przyjedzie. Żeby było śmieszniej, to przewoźnik jest prywatny, a infolinia jest KURWA NUMEREM PREMIUM, na który nawet nie mogę zadzwonić mając telefon w prepaidzie a nie abonamencie. Serio, chuj mi w dupę.
Co za dzień do życia w polskim późnym prowincjonalnym kapitalizmie.
No i teraz siedzę jak ta pizda w pustym mieszkaniu na które mnie nawet zasadniczo nie stać, w którym nie ma choćby pół koca (królestwo za koc!) ani moich leków i próbuję przełożyć przeprowadzkę na późniejsze godziny, bo następny autobus mam jutro o 10:20 i potrzebny mi jeszcze czas żeby dokończyć pakowanie.
Znowu czuję, że nie umiem w dorosłe życie i jestem bardzo samotny.
Ok, to tyle.
Ps. Kaloryfery na full, a mi nadal zimno xD
QOTO: Question Others to Teach Ourselves
An inclusive, Academic Freedom, instance
All cultures welcome.
Hate speech and harassment strictly forbidden.