Show newer

Trzeba będzie zostać ojcem, żeby te nośniki idei były. Póki waga sumaryczna bobasów nie przekroczy 100kg to dam radę.

I taką krytykę doceniam—krótko, na temat, ze zrozumieniem, i celnie.

Randy Marsh  
@HAK bez dzieci z krwi i kości nie na nośnika idei

@HAK bez dzieci z krwi i kości nie na nośnika idei

Polska bieżączka nawala na jeden temat, ale są rodzynki jak „Coraz więcej Polaków nie wie na kogo głosować. Nowy sondaż” xD
Backfire effect się zaczyna, bo knurkom się wendet zachciało.

Czy w cywilizacji informacyjnej lepszymi dziećmi nie są idee niż dzieci z krwi i kości.
W sensie geny przekazywane do dzieci spoko, ale z czasem rozmywa się w ich nasze jestestwo, w ntym pokoleniu nawet nikt ani nie pamięta o nas, ani nawet nie przypomina nas z wyglądu ani charakteru.
Za to idea, może trwać setkami lat i być przywiązana do nas, i rozwijać się, i nieść nasze jestestwo w umysłach przyszłych pokoleń.
Taki Darwin istnieje dalej, nawet jak jego pra pra pra dzieci ledwo go przypominają w czymkolwiek.

To co zrobię nam kawę i zajrzyjmy co tam się odjaniepawla na świecie.

Show thread

AI 

Oh no, they made passable AI video now (these are examples of it not working, which is more fun)

openai.com/sora

Myślę też, że jakby trafił do hospicjum, gdzie nie byłby 24h pod życzliwym okiem to już by go nie było, bo krytycznych momentów, gdzie liczyła się każda chwila było zbyt wiele.

Show thread

I powiem szczerze, że pierwsze tygodnie myślałem, że to nieludzkie dawać się człowiekowi tak męczyć niepotrzebnie, bo już nic mu nie pomoże, a mi był wyjątkowo trudno na to patrzeć, ale widocznie nie doceniałem ludzkiej zdolności do szukania życia, a organizmu, nawet tak zmęczonego życiem, do regeneracji.

Show thread

Dzisiaj mój pacjent po kryjomu pierwszy raz wstał sam z łóżka na wózek (nie mógł się doczekać kolacji).
(Nie dobrze, bo mógł sobie cewnik wyrwać np.)
Czytałem, że po udarze ma się ½ szansy przeżyć kolejne 5 lat.
Mimo wszystko cieszę się, bo może powoli, powoli, będę mógł się zająć bardziej własnym życiem.

Jakie to jest przyjemne uczucie jak zobaczę kogoś ciekawego na ekranie albo przeczytam w papierze, ta osoba ma konto na SoMe, na których jestem, mogę jej napisać moje wrażenia, i ona mi odpisze!
Już zapomniałem prawie jakie to uczucie przez fedi.

Akcje Apple warto kupić wg. mnie. Oni są na progu kolejnej ewolucji jak za pierwszego ajfona.
Nie jestem fanem Apple, nie mam nic od nich. Ale godzę się z rzeczywistością. Mądrzy ludzie tam myślą co dalej wiele dekad do przodu.
Także Apple jeszcze prześcignie Microsoft.
Można będzie znowu zarobić.

Jak pracowałem dla korpo japońskiego to zrobili sobie za kilka milionów salkę konferencyjną.
Wchodziło się do specjalnego pomieszczenia.
Ściana ekranów.
Trakery, kamery.
I się siadało jakby przy stole w tym samym czasie.
Np. gadałem z niemiaszkami tak jakbym byli zaraz metr ode mnie. I to było takie spatial wrażenie, bo było widać, że ktoś akurat sie patrzy na mnie.
Tylko to kosztowało kilka baniek.
A teraz Apple oferuje to za śmieszne kilka tysięcy.

Warsztat w torbie. Wszędzie tam gdzie ja.
<3
Pewnie to jest endgame Apple.
True digital nomads.
Biura? Po co to komu, przecież to koszty. Możemy być in person, nielokalnie.

Pewnie za jakiś czas pojawią się ogłoszenia do pracy:
• praca zdalna, wymagane gogle Apple/Google

Ciekawe czy jak gogle AR Apple zostaną już spowszednione przez mass market to będę mógł np. otworzyć Abletona w ogrodzie, chodzić po sadzie i tworzyć muzykę (w passthrough mode), żeby nie jebnąć głową w drzewo ofc xD

To w sumie cudne, bo nawigowałbym wirtualnie jak dyrygent np. wylegując się na leżaku, spacerując, odsłuchująć tego co tworzę, generująć nowe nigdy nie słyszane dźwięki, barwy, i melodie, ale bez uszczerbku na zdrowiu.
Za takie coś z chęcią bym zapłacił tyle co za auto.

Tym razem bym się nie męczył z Ardour, tylko wrócił do Abletona (ewentualnie Bitwig).
Jednak standard robi swoje.
Do tego nadal mam biblioteki Omisphare.
I orkiestrowe NI.
Mógłbym się bawić nobami na MPK godzinami jak sutkami ukochanej.

Show thread

Z chęcią bym w tym roku wrócił do tworzenia muzyki, tylko problem jest taki, że zawodowo siedzę/stoję przy biurku, a synteza bangerów to takie hobby co też się siedzi przy biurku godzinami, dlatego wybrałem ogród, bo spaceruję, oddycham, fizycznie pracuję.
Ale duszę mi ciągnie do syntezatorów strasznie.

Do tego w PureData et al mogę sobie np. wziąć dane z gwiazd i generować soundscapy, to nie te czasy, że się przed klawiszami siedzi, teraz można programować fraktale i je słyszeć.

Takie cudne hobby, szkoda, że siedzące :/

Show older
Qoto Mastodon

QOTO: Question Others to Teach Ourselves
An inclusive, Academic Freedom, instance
All cultures welcome.
Hate speech and harassment strictly forbidden.