Nie mam jednej (ani nawet kilku) ulubionych książek z dzieciństwa. Losowy podzbiór (trochę zbiasowany w stronę niefikcji) książek, które lubiłem, nadal pamiętam, i o wielu z nich podejrzewam, że miały niepomijalny wpływ na mnie:
"Lilavati" Jeleńskiego
Różne powieści Verne'a (pewnie powieści Hala Clementa też by mi się podobały w podobnym wieku, gdybym je wtedy znalazł)
"Jak myśleć logicznie" Ruchlisa
Pewien podręcznik do Quick Basica, którego autora nie pomnę.
"Zabić Drozda" Lee
Różne książki wydawnictwa Dorling Kindersley (mieli wiele różnych serii książek o jakiś urządzeniach, albo innych kawałkach świata, zwykle bardzo wizualne)
"Dzieje świecy"
"Może dobrze, może źle" Barkera (z perspektywy czasu widzę, że to jest dalece nieidealne, ale mimo to imo godne polecenia)
"Rozmowy ze zwierzętami" Lorenza
"Genetyka w obrazkach"