Gdy ludzie używają takich słów jak #syjonizm i #antysyjonizm, to właściwie co mają na myśli?

Czy to tylko psi gwizdek używany przez antysemitów (jak „Żymianie”), czy to ma jakieś inne sensowne znaczenie?

Bo wydawałoby się, że syjonizm jako ruch na rzecz założenia państwa żydowskiego zakończył się sukcesem, i w tym sensie znaczenie tego słowa powinno się raczej wyczerpać poza kontekstem historycznym.

Teoretycznie można by uznać że syjoniści to ci co uważają że państwo żydowskie powinno („ma prawo”) nadal istnieć. Ale widzę mnóstwo ludzi którzy deklarują że uznają istnienie tego państwa, ale od syjonizmu odżegnują się z zastanawiającym zacietrzewieniem.

Czy to tylko totemy uruchamiane w momencie, gdy ludzie przestawiają sobie w głowę tę wajchę na tryb myślenia o świecie w najbardziej infantylnych kategoriach my-oni?

O co tu chodzi?

@rcz

Wydaje mi się, że widziałem "syjoniści" użyte w znaczeniu "zwolennicy Izraela <w jakimś kontekście/konflikcie>".

@robryk to to by był tożsamościowy totem do myślenia w kategoriach my-oni. Bo przecież w odniesieniu do różnych kontekstów można — czy wręcz należałoby — mieć jakieś zróżnicowane i zniuansowane zdanie, a nie po prostu „być zwolennikiem” albo „nie być zwolennikiem”.

Ale to prawda, że bardzo często tak to właśnie niestety działa — ludzie opowiadają się albo jako „zwolennicy Izraela” albo „zwolennicy Palestyny”, i cały aparat poznawczy starannie sobie potem dopasowują do tej jednoznacznej identyfikacji.

Follow

@rcz Ale w sumie też takie rozumienie nadaje znacznie więcej sensu temu, że ludzi deklarują się jako "nie syjoniści" ale uważają, że Izrael winien/ma prawo istnieć: być może chcą się odciąć od popierania Izraela we wszystkich kontekstach.

Sign in to participate in the conversation
Qoto Mastodon

QOTO: Question Others to Teach Ourselves
An inclusive, Academic Freedom, instance
All cultures welcome.
Hate speech and harassment strictly forbidden.