Gdy ludzie używają takich słów jak #syjonizm i #antysyjonizm, to właściwie co mają na myśli?
Czy to tylko psi gwizdek używany przez antysemitów (jak „Żymianie”), czy to ma jakieś inne sensowne znaczenie?
Bo wydawałoby się, że syjonizm jako ruch na rzecz założenia państwa żydowskiego zakończył się sukcesem, i w tym sensie znaczenie tego słowa powinno się raczej wyczerpać poza kontekstem historycznym.
Teoretycznie można by uznać że syjoniści to ci co uważają że państwo żydowskie powinno („ma prawo”) nadal istnieć. Ale widzę mnóstwo ludzi którzy deklarują że uznają istnienie tego państwa, ale od syjonizmu odżegnują się z zastanawiającym zacietrzewieniem.
Czy to tylko totemy uruchamiane w momencie, gdy ludzie przestawiają sobie w głowę tę wajchę na tryb myślenia o świecie w najbardziej infantylnych kategoriach my-oni?
O co tu chodzi?
Wydaje mi się, że widziałem "syjoniści" użyte w znaczeniu "zwolennicy Izraela <w jakimś kontekście/konflikcie>".