Follow

Fucking vipers in our garden. Not that I have anything against vipers. Like all other living creatures, they want to live. They were just fucking in our garden, to make more vipers.

Our dogs, , have a complicated history with vipers. One of them was once bitten by a very small viper, but survived. Today the mother, Moro, made sure none of the puppies (they're almost five years old now, but we still call them puppies) came close to the vipers.

In the end, two vipers ended up, unharmed, in a bucket, and another one, who didn't participate in fucking, found a good hiding place, probably also in our garden.

What do you do, when you catch in your , and put them in a bucket? Drive them somewhere safe. I never imagined I'd be driving on a rural road with bucket of vipers. .

We drove some 600 meters from our house and prepared to release them. They weren't fucking any more. I imagine they were pretty stressed.

Free at last. Hope they find this place more welcoming than our garden.

Pieskom została tylko jedna żmijka do zabawy (zdjęcie zrobione chwilę po całej akcji ze żmijkami). Trzymamy w pogotowiu, na szczęście nie była potrzebna.

Relacja innej osoby (za pozwoleniem):

moje story, w większości jak było, trochę blaga:

Mieliśmy dziś incydent gadzi.
[----] w pracy, ja sobie zrobiłam dzień sportu i myję okna, psi fotosyntezują na podwórku. W pewnym momencie Maszyk zaczyna drzeć japę.
Chałwa Bogu, pies Masza wśród różnych głupich ujadań: na śmieciarkę, na samoloty NATO, na pilarzy, na bardzo bezczelne sójki, na wrzeszczące lisy oraz rowerzystów na drodze - ma taki jeden zupełnie inny, miarowy krótki i głośny szczek "Wróg u Bram!", który oznacza, że coś wlazło za płot lub próbuje. Zazwyczaj oznajmia nim obecność jeża, zająca, końcem maja Dorotkę. Wychodzę na to z domu sprawdzić o co chodzi, a tam cztery psy wystawiają mi żmijkę pod gruszą - Morunia objęła dowództwo i warczy na każdego psa, który próbuje podejść bliżej niż na dwa metry ❤
Wrzuciłam psy do domu, uzbroiłam się w gumiaki, grabie i wiadro z pokrywką i poszłam zgarnąć gada. Okazało się, że żmij jest dwie i są w trakcie cimcirymci, którego nie przerwały podczas nabierania i przekładania do pojemnika. Wychodząc z psami na popołudniowy spacer, mogłam wysłać jedną z najlepszych wiadomości jakie chyba w ogóle kiedykolwiek wysłałam: "Jak wrócisz przede mną, to w żółtym wiadrze na stole zostawiłam dwie dupcące się żmije".
Wieczorem zostały odstawione kawał drogi od domu. Nie mówcie mojej mamie, że jeżdżę autem z piwem i wiadrem ze żmijami.

@szescstopni one day I was biking near the coast when a group of people standing in the street stopped me. I dismounted and went to see what's up.

There was a huge frog, sitting in the middle of the road, surrounded by adults and kids. A lady and her two kids were trying to incentivize it to move off the road with freshly broken branches, covered with leaves.

I ask them "What are you doing?", they respond with "Frog!". So I step into a human circle, I picked up the frog and showed it to the kids, "It's just a frog, it won't hurt you. Barely any animal in Poland can". I let them pat it, then I carried it into grass and let it be.

"Not even snakes?" — asked a father when I got to the bike.

"Probably not"

@szescstopni

Bucket o' Vipers sounds like a post-apocalyptic fast food restaurant.

@szescstopni

English vipers are called adders.
Looks like yours were trying to multiply. 😀

Sign in to participate in the conversation
Qoto Mastodon

QOTO: Question Others to Teach Ourselves
An inclusive, Academic Freedom, instance
All cultures welcome.
Hate speech and harassment strictly forbidden.