@mkljczk Raczej tak, a co gorsza również od mojego głównego argumentu za tym że ignorowanie słów polityków jest nierozsądne. D: (Zignorowałeś też nie słowną poszlakę, którą przytoczyłem, ale wydaje mi się że dyskusja o ignorowaniu słów jest na tyle bardziej interesująca że możemy to olać.)
Moim zdaniem twój model polityków/partii jako cynicznych geniuszy bez ideologii, którzy jedynie próbują zdobyć i utrzymać władzę jest błędny. Proponuję nieco lepszy: to są w miarę normalni ludzie, z pewną nadreprezentacją cyników/socjopatów, ale też ludzi o bardzo silnych przekonaniach ideologicznych (a czasem nawet oba na raz). To odnosi się do wszystkich niekanapowych ruchów politycznych. Ci niecyniczni ludzie stosunkowo często mówią co by chcieli osiągnąć, choć kiedy robią to bardziej publicznie to zwykle hiperbolizują w kwestiach które pasują elektoratowi, a przemilczają te które by mogły ów odstraszyć. Potem zwykle próbują te rzeczy osiągnąć, ale często nie mogą z różnych powodów, głównie trzech -- wewnątrzpartyjna polityka między frakcjami, spodziewana zła reakcja elektoratu/populacji, naciski międzynarodowe.
W tym modelu słowa polityków głównie są poszlakami w kwestii ich ideologii (bądź cynizmu ofc), choć oczywiście trzeba brać pod uwagę jak inne czynniki na nie wpływają. Na podstawie (między innymi) tak poznanej ideologii, ale też w mniejszym stopniu konkretnych propozycji, które przedstawiają można przewidywać jakich zmian w prawie będą dokonywać jeśli będą mieli okazję (czyli gdy któryś z wcześniej wymienionych powodów ich nie powstrzyma).
W ten sposób patrząc zmiany w prawie aborcyjnym nie są szczególnie zaskakujące -- w PiSie jest silna frakcja antyaborcyjna, choć zwykle powstrzymywana przez bardziej umiarkowanych i cyników bojących się reakcji społeczeństwa. Ta frakcja jednocześnie odpowiada najwierniejszemu środowisku, więc z niej wybierano ludzi na trudne do kontrolowania pozycje (w szczególności TK). Potem wystarczyło delikatnie tylko przekonać wybranych, że nic strasznego się nie stanie jak wprowadzą tę zmianę, z czym już nie cała partia musiała się zgadzać. Wciąź to zajęło chwilę, ale niecały rok to nie tak znowu dużo.
Jak mam przedstawić jakieś przewidywanie na przyszłość korzystając z tego modelu, które by nie było zgodne z twoimi przewidywaniami (chyba?), to że KO nie wprowadzi związków partnerskich nawet jeśli będą one miały znaczące poparcie w społeczeństwie, chyba że będą mieli bardzo dużą przewagę w sejmie (ale na to się nie zanosi) albo koalicjant ich do tego zmusi. Przewiduję na podstawie tego, że ewidentnie jest tam spory odsetek cyników i ludzi dla których ten temat nie jest szczególnie istotny, ale też niemała frakcja temu przeciwna, podczas gdy ludzi dla których to jest ważne niemal nie ma.
Wiem, że sam taki post nie przekona cię do zmiany modelu ot tak, ale polecam poużywać go sobie na boku i potem zobaczyć, który lepiej przewiduje rzeczywistość -- a nuż się okaże lepszy.
@rcz Oryginalne pytanie było o co jej mogło chodzić, jak masz lepszą hipotezę to chętnie usłyszę. A ocena dotyczyła jedynie perspektywy zachodniego czytelnika, moim zdaniem twoja początkowa konfuzja jest jak najbardziej zrozumiała, bo zdarzenia o których Butler wspomina raczej już przebrzmiały w Polskiej debacie publicznej -- dla zachodniego czytelnika to będą prawdopodobnie (na podstawie tego co czytam w zagranicznych mediach) jedne z najświeższych informacji jakie ów ma o Polsce.
To jest przecież to właśnie stwierdzenie -- jak inaczej rozumieć "strefy wolne od LGBT" jak się podpada pod jedną z tych literek? Chodzi ci o to że dosłownie, słowo w słowo, taka fraza się nie pojawia? Nie brzmi to jak szczególnie mocny argument, więc chyba nie rozumiem.
ranting about chess turn-sequencing terminology
@emily I would probably call that one "turn" and have trouble naming the single thing (unless "move" was unambiguous). ^^*
"Turn cycle" is relatively good, if somewhat unwieldy, would probably work as long as it doesn't have to be referred to on parts of the game other than the manual (cards etc). Depending on the theming of the game picking a topic related name can also be a very good idea ("era", "generation", "episode"...).
ranting about chess turn-sequencing terminology
@emily Oh, and sometimes there are higher level (multi turn/round/cycle) periods, and these also sometimes get called "rounds", although never "turns". So if I was picking a naming system for a game I would probably avoid "rounds". >_>
ranting about chess turn-sequencing terminology
@emily I have also seen something like this convention (although usually "action" rather than "move") and it's quite confusing that both conventions are relatively popular. One of the most common questions even among experienced boardgame players is "So which one is the round and which the turn?" or a variant thereof.
So yeah, word are indubitably hard. Dx
@mkljczk Dokładnie taką samą narrację pamiętam w kwestii aborcji -- to tylko temat zastępczy na potrzeby kampanii wyborczej, przecież nie będą naprawdę zmieniać.
Ja nie sugeruję żeby wierzyć w obietnice wyborcze czy konkretne projekty (w przypadku tej konferencji to nawet by nie miało sensu, jaki wogle projekt by miał z tego powstać?), ale tego typu deklaracje coś jednak mówią o podejściu danego polityka lub siły politycznej. Z podanego przez ciebie przykładu można na przykład wnioskować że KO jest przeciwne adopcji przez pary jednopłciowe, a PiS jest temu fanatycznie przeciwne. W tym temacie nic na ten moment nie muszą robić, bo taka adopcja i tak jest obecnie de facto zakazana, ale wiadomo jak by reagowali na próby zmiany tego. Podobnie konferencja wskazuje, że PiS co najmniej nie uważa rasizmu za problematyczny, a to powoduje że przy rozważaniu przyczyn różnych ich decyzji nie mogę równie silnie wykluczyć rasistowskich motywacji co w przypadku partii, które tak rasistowskiej konferencji by nie przeprowadziły.
To co politycy mówią to nie dowody że coś konkretnego zrobią, ale na pewno poszlaki w tej sprawie. Zupełnie ignorowanie tego jest imo nawet głupsze niż bezkrytyczna wiara w ich słowa.
Co do poszlak związanych z konkretnymi działaniami, to najbardziej oczywistą jest zachowanie w przepadku uchodźców w 2016 skontrastowane z obecnym.
Spokojnie można przyjmować imigrantów (np do prac którymi lokalna społeczność się nie chce zajmować) i być rasistowskim (vide np. większość historii Stanów), więc ten argument mnie nieszczególnie przekonuje.
ranting about chess turn-sequencing terminology
@emily Sort of makes sense, since turn implies "full turn around the table".
Many modern boardgames have a similar problem, usually calling a single players move "round", but this is far from consistent.
@mkljczk Tylko jak widać bezpieczeństwo granic nie było aż tak zagrożone biorąc pod uwagę liczbę osób. W takiej sytuacji wybieranie podejścia do walki z akcją reżimu Łukaszenki, które skutkuje umieraniem niewinnych ludzi po lasach jest świadectwem skrajnej niekompetencji lub nie traktowania tych ludzi jako istotnych. Normalnie bym podejrzewał to pierwsze, ale ogół innych działań rządu (w tym poszlaki które ty eksplicite ignorujesz) przekonały mnie że to drugie też jest co najmniej częścią problemu.
@rcz Aż się zabrałem i przeczytałem calość (szczególne podziękowania dla 12ft.io!). To pytanie jest o uchodźców, ale cały wywiad wyraźnie jest o właśnie postawie moralnej państw czy narodów. Wydaje mi się że w tym szerszym kontekście interpretacja, którą podałem jest dość naturalna, szczególnie że dwie rzeczy które Butler wymienia to dokładnie te, o których było głośno na zachodzie -- reakcja na kryzys migracyjny 2016 (bo to o nim pisze, co widać po wymienionych narodowościach) i strefy wolne od LGBT. Prawda, że sam cytat który wkleiłeś w obrazek może być zinterpretowany tak jak piszesz, ale wydaje mi się że w kontekście całości artykułu raczej nie powinno być problemu ze zrozumieniem o co chodzi dla czytelnika z zachodu.
Stwierdzenie "to jest strefa wolna od takich ludzi jak ty" chyba można określić jako próbę izolowania, nie? Implikuje albo że masz się wynieść, albo udawać że cię nie ma, oba rozwiązania izolują. Swoją drogą ciekaw jestem jaka była oryginalna fraza, której użyła, bo "isolate" jest faktycznie nienajzgrabniejszym opisem sytuacji. No ale też nie każdy opis musi być idealny w wywiadzie, w którym na daną myśl się przeznaczyło pół zdania...
Nie napisałem że nie widzę żadnej różnicy, ani nawet że obie te sytuacje powinny były być potraktowane identycznie, bo oczywiście były między nimi istotne różnice. Jednak przy tym widzę wyraźnie inne podejście do ludzi, którzy są w najtrudniejszej sytuacji w obu tych przypadkach. Jakoś podejrzewam, że w przypadku innej, bardziej "europejskiej" grupy etnicznej rząd równie lekko by nie traktował śmierci na granicy, nawet jeśli reszta sytuacji by była identyczna.
Jak wspomniałem wyżej, Butler odnosi się do kryzysu z 2016, który był dużo bardziej analogiczny do obecnego, a do tego różnice są raczej argumentami za rasistowskimi podstawami odmiennej reakcji kraju. Ale, co może bardziej istotne, to że dana krytyka przysłuży się propagandzie Kremla nie jest zbyt dobrym argumentem żeby o niej nie mówić, kiedy jest prawdziwa. Jeśli taka krytyka pojawia się w ewidentnie prokremlowskim paszkwilu, to oczywiście należy ją krytykować jako nieszczerą, ale ten wywiad nie dość że jednoznacznie i dobitnie krytykuje Putina, to jeszcze ogólnie mówi o problemach i niedociągnięciach różnych państw, więc wręcz byłoby dziwnym gdyby polskie problemy zostały przemilczane. Generalnie dla mnie to wygląda na krytykę w dobrej wierze.
@mkljczk No faktycznie, dobrze że w sytuacje nie są zaangażowane inne osoby o których kolorze skóry już tego powiedzieć nie można.
Wybacz sarkazm, ale takie udawanie że się nie rozumie na czym problem polega jest co najmniej równie nieuprzejme.
Tylko ta operacja była wyjątkowo słaba, wiesz jakie są różnice w liczbie uchodźców przyjętych z Ukrainy, a tych którzy próbowali przejść przez granicę Białoruską? To by się zgubiło przy zaokrąglaniu. Jeszcze przed atakiem na Ukrainę można się było łudzić, że może faktycznie nie mamy środków żeby tym ludziom pomóc (przynajmniej przeprowadzając porządne procedury azylowe), ale wsparcie które widać teraz (bardzo oczywiście chwalebne!) rozwiało takie wątpliwości.
No i, jak pisałem, absolutnie nie ma nierasistowskiego wytłumaczenia na tę konferencję z krową.
@rcz W kontekście to wygląda jak nawiązanie do stref wolnych od LGBT, kawałki zdania przed i po łączniku mają osobne czasowniki, a dalszy ciąg wypowiedzi zdaje się próbować mówić o szeroko rozumianej postawie moralnej narodu/państwa a nie tylko kwestii granic. Ale głowy nie dam ofc, nie jest to najjaśniej ujęte na pewno.
Co do kryteriów rasowych to nie wiem czemu nazywasz narrację niemądrą -- reakcje na różne grupy uchodźców były tak skrajnie różne, że ciężko na to patrzeć inaczej, a tłumaczenia alternatywne do kryteriów rasowych które do mnie dotarły były w najlepszym razie dalece niewystarczające do wyjaśnienia tej różnicy. Nie wspominając nawet o wyemitowanej w państwowej telewizji zoofilii, dla tego to już całkiem nie ma nierasistowskiego wytłumaczenia...
helo if you’ve been following us for a while you may already have the powderpaint EP and be waiting for the next one (new singles coming very soon!!), but if not, today, being bandcamp friday, where 100% proceeds go to the artist, is the day to do it
cursed cryptography
@niplav You could probably use homomorphic cryptography to encode the private key and send the key used for that encoding to the server. When you need to decode something the server would send you an encoded program for decoding the message. This normally ends up with the "decoded" message still encoded with the server key, but I'm pretty sure this could be worked around.
I'm much more sure there is a better and simpler method for doing this tho. If you are interested in this kind of stuff I would suggest checking out Matrix docs.
@robryk Zupełnie nie rozumia czemu tu zostałem oznaczony... :>
Dość silna zgoda z tym co @robryk napisał, ludzie często wyrabiają sobie nawyki komunikacyjne między znajomymi, które dobrze wyrażają ich głos, a w komunikacji "oficjalnej" to i irl indywidualizacja raczej kuleje (choć to z założenia ofc). Dziwi mnie trochi, że autorka nie widzi (a może ino ignoruje?) możliwości danych przez sam język, jego składnię czy dobór słownictwa -- wydawało mi się że taki "głos literacki" jest dość dobrze znanym konceptem wśród pisarzy. >_>
Z samych efektów technologicznych powiedziałbym że rozrost przestrzeni emotek raczej dobrze wpłynął na możliwosści wyrazu, choć sam z nich raczej nie korzystam. Natomiast wydaje mi się, że autokorekta zaszkodziła istotnie, i tu mnie dziwi, że owa się w cytacie nie pojawia. Te kilka razy gdy pisałem z nią włączoną, miałem wrażenie, że próbuje ona zdusić mój głos i podstawić zań coś niebywale generycznego. Jako że większość(?) treści powstaje teraz na telefonach, podejrzewam że efekt autokorekty jest naprawdę duży.
Lies we tell ourselves to keep using Golang
https://fasterthanli.me/articles/lies-we-tell-ourselves-to-keep-using-golang
pol, literature, not serious
I recently read a book about a community, one member of which discovers his fascist political leanings. He helps fascists get in power within the community, and initially is quite happy with the new order, although the careful reader can notice that the less able-bodied members of the community are starting to struggle. It all culminates when the fascists attempt to remove a nonconforming minority from the community -- the person who initially helped them get in power has a change of heart and joins the successful revolution.
Literature for 5yos really got *massively* better since I was a child.
Programmer and researcher,. Ended up working with all the current buzzwords: #ai #aisafety #ml #deeplearning #cryptocurrency
Other interests include #sewing, being #lesswrong, reading #hardsf, playing #boardgames and omitting stuff on lists.
Oh, and trans rights, duh.
Header image by @WhiteShield@livellosegreto.it .
Heheh, gentoo, heh, nonbinary, heheheh... I'm so easily amused sometimes.